Moja medycyna
1
Moja medycyna, soror philosopiae,
wciąga w swe głębiny, rozum absorbuje.
Czy to na oddziale, w dyżuru ukropie,
czy też w gabinecie – zawsze fascynuje
i w natłoku faktów, tej wiedzy potopie
dziwnych odmian zdarzeń ciągle zaskakuje.
Wdycham jej klimaty i żyję nią stale,
bo też uzależnia, wciąga coraz dalej.
2
Moja medycyna, pogańska kapłanka,
święta i chutliwa, straszna i urocza,
dziewica, matrona, jak wojenna branka
co potulna za dnia, w nocy się szamocze
i nieobliczalna jest tak jak kochanka,
czasami przeciwnie – empiria prorocza.
Tańcem z zasłonami medycyna moja,
Wszystkie nie opadną, lepiej jej w zawojach!
3
Strasznie jest praktyczna moja medycyna,
same stanowiska, standardy, zliczenia,
geny, etiologia, skutek i przyczyna
i randomizacja, pewniki, twierdzenia,
metaanalizy, teorie, łacina,
obalanie rzeczy nie do obalenia.
Moja medycyna jest matematyczna,
prawie już bez psyche, bardzo somatyczna…
4
Patrzę w chore serce, rytmu zaburzenia,
śledzę i notuję uwagi na temat
wydolności, siły, frakcji, przeciążenia
pompy krew tłoczącej. Żaden to poemat
na temat miłości i jej osiedlenia
się w sercu. To już żaden nie jest dylemat.
Moja medycyna zimna i kliniczna,
Spokojna, choć czasem bardzo dramatyczna.
5
Aliena vitia in oculis habemus,
a tergo nostra sunt. Tę mądrość Seneki
piszę po łacinie. To nie żaden rebus,
ale poboczny nurt medycyny – rzeki
potężnej, niosącej wiedzę, nawet modus
na życie, lecz w tonach wody także ścieki.
Moja medycyna życie przypomina
i tak jak na życie leku na nią nie ma!
Byłem kilka dni temu na uroczym spotkaniu z Klubem Srebrnego Włosa w Łużnej. W trakcie spotkania Pani Zofia Rząca, autorka m. in. tomiku wierszy „Myśli w czas” zaprezentowała kilka moich utworów. Dzięki jej interpretacji zabrzmiało to bardzo dobrze i w związku z tym publikuję powyższy.
Na pewno usłyszeć swój wiersz w kogoś wykonaniu robi wrażenie.
Wielkie wrażenie. Zwłaszcza wiersz, o którym już zapomniałem. W dodatku z zaskoczenia. Dzięki wspomnianemu wykonaniu stwierdziłem, że jestem z niego zadowolony!
Ale cudny wiersz ! Moim skromnym umysłem , pozwolę sobie na krótka interpretacje. Widzę , jak na dłoni , Pana „relacje „ z ta Swoją Medycyna. Wg. mnie , powiedzieć , ze Pan jest lekarzem , to za mało. Jest Pan zakochanym lekarzem ..To nie jest już tylko zawód , to jest pasja..Odpowiednio dobrane synonimy , metafory itp. ukazuja kunszt Autora. Puenta – świetna. Jestem pod wielkim wrażeniem .Interpretowac każdy może , trochę lepiej lub trochę gorzej..To , ze lekarz może być poeta , to już wiem , ale ciekawa jestem , czy poeta mógłby zostać lekarzem?? Dziękuje. J.R
Bardzo dziękuję za sympatyczny komentarz.
„Niedaleko pada jabłko od jabłoni „… Książka „Zostanie tylko wiatr „ , będzie czekać na mnie w Gorlicach. Ma Pan piękna córkę , nie wątpię , ze pozostałe również.
Córki mam wspaniałe!