Przyjąłem pierwszą dawkę szczepionki 31 grudnia 2020 roku, podanie drugiej dawki jest planowane na 21 stycznia 2021 roku. Nic mi nie jest. Czuję się dobrze, zgłosiłem się do szczepienia rozmyślnie. W końcu jestem lekarzem, który nie miał objawów COVID 19.
Nie rozumiem zamieszania ze szczepieniem „celebrytów”. W dobie koronasceptycyzmu i ruchów przeciwszczepionkowych to dobrze, że znane postaci zachęcają do szczepień.
Pamiętam z dzieciństwa obowiązkowe szczepienia przeciwko chorobie polio, krztuścowi, tężcowi, błonicy. Walkę z gruźlicą. Nikt nie protestował, choroby zostały wykorzenione. Nie było Gatesa, nie znano nanotechnologii i noetyki, wierzono nauce.
Jesienią zaszczepiłem się także przeciwko grypie.
Jeżeli będę czuł się manipulowany przez grupę Bildenberg – napiszę. Jeżeli nie poczuję – proszę mnie obserwować.
A tak poważnie – wprowadzenie szczepień uratowało wielu ludzi!